Ciastka Oreo Original 44g x 32. od Super Sprzedawcy. 49, 99 zł. (113,61 zł/100 g) zapłać później z. sprawdź. 58,98 zł z dostawą. Produkt: Markizy waniliowy Oreo 44 g. kup do 15:00 - dostawa jutro. Tosty z masłem orzechowym. Co wolisz? Oreo w mlecznej czekoladzie. Oreo w białej czekoladzie. Co wolisz? Gofry z bitą śmietaną i owocami. Gofry z cukrem pudrem. Co wolisz? Lody Zapp. bita śmietana i ciasteczka Oreo do dekoracji; W kąpieli wodnej rozpuść czekoladę z dodatkiem 2 łyżek wody. Następnie dodaj ją do garnka z podgrzanym mlekiem. Ciasteczka Oreo zblenduj lub rozkrusz wałkiem kuchennym i wsyp do napoju. Podawaj w słoiku ze słomką. Na wierzchu ułóż bitą śmietanę i dodatkowe ciastko w całości. Vay Tiền Trả Góp 24 Tháng. Na koniec przygody z dostępnymi w Polsce Oreo (tak dla przypomnienia: wersja oryginalna, z kremem czekoladowym i oblana mleczną czekoladą) serwuję wam wariant zatopiony w czekoladzie białej. O jego istnieniu dowiedziałam się dość dawno z internetu, nigdy jednak nie był moim must have. Zmieniło się to w chwili, gdy na Instagramie znalazłam zdjęcie przedstawiające Oreo Milk Choc z podpisem, iż są dostępne w Leclercu. W Lec…co?! Prawie zakrztusiłam się wciągniętym przez zęby powietrzem, natychmiast układając w głowie plan wędrówki do sklepu położonego o zaledwie dwadzieścia minut drogi piechotą od domu. Ile kosztują, jaka jest ich waga, do kiedy mają datę ważności… Tyle miałam rzeczy do sprawdzenia, do odkrycia. I nie było na co czekać, bo nigdy nie wiadomo, czy to oferta stała, czy może jednorazowa akcja, pomyłka, zawieruszenie produktu. Z tego powodu do Leclerca pobiegłam nazajutrz, odkrywając także wersję białą. Którą wziąć?! Szok i dylemat życia. Telefon do mamy, szybkie uzgodnienia. Bierzemy obie, płacimy po połowie i dzielimy się. Jest dobrze. I naprawdę było. A odnośnie rozważań, czy to oferta stała, czy może jednak pomyłka, mam smutną wiadomość: słodkości zniknęły z półki. Teraz możecie je kupić wyłącznie w sklepach internetowych, za kartonik płacąc prawie 20 zł (nie to co w supermarkecie, 12 zł… nawet bez paru groszy). So sad. Tak jak w przypadku poprzednich markiz, porcja Oreo White Choc waży dokładnie tyle, ile zapowiedział producent, czyli 41 g. Ciemnoniebieski kartonik skrywa sześć takich porcji, a każda z nich to dwa zawinięte w osobne sreberko ciastka. Podejrzanie wysoki ciężar jest wynikiem zatopienia amerykańskich łakoci w białej czekoladzie, której nie żałowano, zwłaszcza na górze. Ilość ta nie zapobiegła jednak przenikaniu koloru ciemnego herbatnika. Beżowa czekolada jest zatem posiniała, przybrudzona, a całość prezentuje się nieco mniej atrakcyjnie niż Oreo Milk Choc. Zapach recenzowanych dziś markiz to zapach tabliczki czekolady, choć bardzo delikatny, prawie niewyczuwalny. Powiedziałabym nawet, że jest aromatem czekolady słodkiej i dobrej, ale niekoniecznie białej. Przypomina wyciszoną Kinder Niespodziankę, w której czekolada biała łączy się z mleczną. To swoista gra, przenikanie, przeplatanie, uzupełnianie. Je właśnie czuć w Oreo White Choc, a to i tak jak zbliży się nos i porządnie skupi na wrażeniach związanych z jednym tylko zmysłem. Poprzednio zdecydowałam się zjeść jedno ciastko na sucho, drugie zaś na mokro. Byłam to bardzo dobra decyzja, więc i białe Oreo postanowiłam spożyć wedle tego schematu. Nie mogło być zresztą inaczej, bo z oboma wariantami markiz w czekoladzie rozprawiłam się podczas jednego deseru. Najpierw ofiarą mą padła biała czekolada, która okazała się przeciwieństwem swojego zapachu. Podczas gdy aromat przygotował mnie na polewę o delikatnym, prawie niewyczuwalnym smaku, dostałam coś zgoła innego. Poczułam mój ideał białej czekolady, rozpływającej się bagienkowo, lekko waniliowej, słodkiej… no dokładnie takiej, jaka powinna być. I znów pomyślałam, że to produkcja Milki, w końcu z czego innego miałby korzystać Mondelez, jeśli nie z innej swojej marki? Ciastko znajdujące się wewnątrz, pod polewą, było tradycyjnie kakaowe i gorzkawe, kruche i twarde, ziarniste, a krem niby bez smaku, ale ze znanym już pierwiastkiem migdałowości. Krótko mówiąc: średnie. Ale całość średnia nie była, bo po zamoczeniu Oreo White Choc znów nastąpił zwrot akcji. Czekolada się rozpuściła, roztaczając na języku białe bagno, słodkie i waniliowe. Markiza początkowo stawiała opór, bo dostępu do środka broniła gruba warstwa polewy, ale już po pierwszym gryzie pas cnoty został rozerwany, a do delikatnego środka agresywnie wdarła się niesłodka i gorąca herbata. Ciastko aż krzyczało, by już je wyciągnąć i włożyć do ust, bo lada moment rozpadnie się i utonie w kubku. Nic z tego. Trzymałam je do ostatniej chwili, by rozciapane niemal zupełnie trafiło do moich ust, wypełniając je błogim czekoladowo-herbatnikowym bagiennym tworem. Byłam w siódmym… nie, byłam w nieskończonym niebie. A choć z dwóch wersji Oreo w polewie wolę mleczną (ta jest bardziej cukrowa i nieco mniej atrakcyjna wizualnie), zakupu białej nie żałuję i uczciwie wystawiam jej tę samą ocenę. Ocena: 6 chi Skład i wartości odżywcze: Powiązane przepisy Blondies z orzechami włoskimi i białą czekoladą Brownies z Białej Czekolady z Malinami Pszenno-razowe muffinki z wiśniami i białą czekoladą Tort z białą czekoladą i malinami Pomarańczowe ciasteczka z białą czekoladą Mus z białej czekolady i rabarbaru Pszenno-razowe muffinki z wiśniami i białą czekoladą Pomarańczowe ciasteczka z białą czekoladą Pomarańczowe ciasteczka z białą czekoladą Muffinki z cukinią i białą czekoladą Kulki z mascarpone i białą czekoladą Ciasto z żurawiną i białą czekoladą (razowe) Babka drożdżowa w białej czekoladzie Tort z białą czekoladą i malinami DYNIOWE BABECZKI Z KREMEM Z BIAŁEJ CZEKOLADY Mus dyniowy z białą czekoladą muffiny malinowe z białą czekoladą Deser z OREO – bez pieczenia | Moja Delicja Pomarańczowe ciasteczka z białą czekoladą *Słychać fanfary* Uprzejmie prosimy o zdjęcie czapek, wzięcie głębokiego oddechu i przygotowanie glukometru, bo oto na stoły wjeżdża Miętowy tort Oreo z truskawkami – przygotowany specjalnie na 26. urodziny Wytrawnego Imperatora. To są smaki, które w słowniku męskiej połowy Stonerchefa znajdują się pod literą „i”, a konkretnie pod hasłem „idealne”. Jest mięta, delikatny serek mascarpone, ukochana śmietanka kremówka, a do tego chrupiąca czekolada, ciasteczka oreo, polewa z białej czekolady i wyczekiwane przez nas długo polskie truskawki. Jeśli urodzinowe torty miałyby zwiastować przyszłość, to strzeżcie się możni tego świata, bo idziemy po Wasze bogactwa. Nasz tort oreo to jest kawał porządnie napakowanego drania, który tak naprawdę pod swoją majestatyczną powłoką kryje duszę dziecka, które jako jedno z niewielu stworzeń wie, co to jest bezwarunkowa miłość. I on tą miłością tryska bardziej, niż najwścieklejsze gejzery. Tak jest, pozory mylą. Mylą, bo mogłoby się wydawać, że tak wielki i bogaty tort znokautuje każdego już po jednym kawałku, a co słabsze jednostki to w ogóle nie dotrwą do mety i będą musiały zostać skazane na ostracyzm społeczny z powodu swojej porażki. Co to, to nie! Miętowy krem, który prezentuje się dumnie pomiędzy czekoladowym spodem o smaku oreo sprawia, że ten tort można jeść bez końca. Ba! Człowiek, który dostaje takie ciasto zaczyna stawać się perpetuum mobile, bo je… je… dalej je… a potem płacze z wzbierającej tęsknoty na widok ostatnich okruszków tego posągu z Królestwa Słodkości. Truskawki z kolei nie tylko działają jako afrodyzjak, ale stanowią dodatkową kontrę dla pozornej ciężkości tortu Oreo, dzięki czemu do warstw z kremem udało nam się jeszcze przemycić polewę z białej czekolady, a i tak całość nie jest za słodka. Magia, pany, magia! Do przygotowania tortu oreo przydadzą się: kilka dużych misek, szpatułka, mikser, formy do ciasta (ok. 20-cm średnica), malakser, papier do pieczenia, duży nóż do przekrawania blatów, piekarnik, rondelek. Bierzcie ten przepis i czytajcie z niego wszyscy, bo być może urodziny się zbliżają, a tort Oreo uświetni każde święto w taki sposób, że popamiętacie je bardziej, niż słynne rodzicielskie „nie pyskuj”. Z dużo bardziej pozytywnym wydźwiękiem, rzecz jasna. Składniki: Spody na tort Oreo: 400g cukru brązowego 300g mąki pszennej uniwersalnej (typ 480) 75g ciemnego kakao 1,5 łyżeczki proszku do pieczenia 1 łyżeczka sody oczyszczonej 0,5 łyżeczki soli 2 duże jajka 250ml mleka 3,2% 125ml oleju rzepakowego 250ml wrzącej wody 16 ciasteczek Oreo Krem miętowo-czekoladowy: 500g serka mascarpone 500g śmietanki 36% (kremówki) 30g cukru pudru 150g mlecznych kropelek czekoladowych lub posiekanej czekolady mlecznej ok. 2-3 łyżeczki kropel miętowych (takich z apteki, na żołądek) Zielony barwnik spożywczy (dodajemy stopniowo do uzyskania pożądanego koloru) Polewa z białej czekolady: 200g śmietanki 36% (kremówki) 120g białych kropelek czekoladowych lub posiekanej białej czekolady Część tortu zwana „wszystko, co najlepsze”: Przynajmniej 0,5kg truskawek pozbawionych szypułek i pokrojonych w połówki i ćwiartki (taki mash-up, hłe, hłe, hłe) Kilkanaście ciasteczek oreo, pokruszonych na grube kawałki Na urodziny poproszę Marsz Imperialny… i miętowy tort Oreo Zaczynamy od przygotowania spodu na tort Oreo. W tym celu nagrzewamy piekarnik do 180 stopni, a dwie 20-cm formy wykładamy papierem do pieczenia. Następnie w malakserze miksujemy na drobny miał ciasteczka oreo. W dużej misce mieszamy cukier z mąką, kakao, oreo, proszkiem do pieczenia, sodą oczyszczoną i solą. Dodajemy jajka, mleko, olej oraz ekstrakt waniliowy, po czym ubijamy to wszystko mikserem na średnich obrotach do momentu połączenia się składników. Wlewamy wrzącą wodę, cały czas mieszając szpatułką i wsypujemy okruszki oreo i jeszcze raz dokładnie mieszamy całość. Tak przygotowaną masę przelewamy do przygotowanych wcześniej form. Spody pieczemy ok. 40 minut, sprawdzając na ok. 5 minut przed końcem pieczenia, czy patyczek włożony w środek ciasta wyjdzie czysty. Jeśli tak się stanie, to robimy siup z piekarnika do wystudzenia. Blaty można wyjąć z formy po ok. 30 minutach – wtedy przenosimy je w inne miejsce i tam studzimy do końca. Teraz czas na słów kilka o kremie miętowym. W dużej misce miksujemy mascarpone z połową cukru pudru, kroplami miętowymi i barwnikiem, aż do uzyskania jednolitej i gładkiej masy. Z barwnikiem spożywczym raczej postępujemy na początku skromnie, ponieważ na późniejszych etapach masa może się rozjaśnić, więc będzie jeszcze czas na jego dodanie. W każdym razie tak powinna wyglądać masa na krem: W osobnej misce ubijamy na sztywno śmietanę z drugą połową cukru pudru. Łączymy zawartość obu misek i miksujemy ponownie do momentu, aż wszystko dokładnie się wymiesza. Jeśli mięta wydaje się zbyt blada, możemy pokusić się jeszcze o szczyptę barwnika i pomiksować krem przez chwilę. Na końcu zaś lądują w kremie kropelki czekoladowe, które wprowadzamy do miski przy użyciu szpatułki. Odstawiamy miskę z kremem na bok i przechodzimy do przygotowania polewy z białej czekolady. W rondelku podgrzewamy śmietanę na małym ogniu, aż będzie gorąca, ale nie zagotowana. Rozlewamy śmietanę po czekoladzie i mieszamy, aż biała czekolada się rozpuści. Okej, wszystkie składowe są już na posterunku. Pora więc na ułożenie tej wybitnej konstrukcji. Przekrawamy każdy z dwóch blatów na pół. Bierzemy jeden spód i smarujemy go kremem miętowym, po czym kładziemy na nim truskawki wraz z pokruszonymi oreo, a całość polewamy ganaszem z białej czekolady. Powtarzamy to z każdą kolejną warstwą, aż skończą nam się spody. Zapomnieliśmy wspomnieć o jeszcze jednej ogromnej zalecie, którą posiada miętowy tort Oreo. On nie tylko uwodzi i zaspokaja najgłębsze pragnienia dotyczące słodyczy, ale przede wszystkim – w okresie, kiedy panują niebezpiecznie wysokie dla dobrego samopoczucia temperatury – orzeźwia i chłodzi, jak porządna klimatyzacja. Jemy go już trzeci dzień pod rząd i praktycznie, oprócz głównych posiłków, od trzech dni się na nim żywimy. I to jest właśnie jeden z tych przypadków, w których drażni nas stwierdzenie, że wszystko, co dobre kiedyś się kończy. Buchnij sobie ten przepis! Składniki Spody na tort oreo 400 g cukru brązowego 300 g mąki pszennej uniwersalnej (typ 480) 75 g ciemnego kakao 1,5 łyżeczki proszku do pieczenia 1 łyżeczka sody oczyszczonej 0,5 łżeczki soli 2 duże jajka 250 ml mleka 3,2% 125 ml oleju rzepakowego 250 ml wrzącej wody 16 ciasteczek Oreo Krem miętowy 500 g serka mascarpone 500 g śmietanki 36% (kremówki) 30 g cukru pudru 150 g mlecznych kropelek czekoladowych lub posiekanej czekolady mlecznej 2-3 łyżeczki kropel miętowych (takich z apteki, na żołądek) Zielony barwnik (dodajemy stopniowo do uzyskania pożądanego koloru Polewa z białej czekolady 200 g śmietanki 36% (kremówki) 120 g białych kropelek czekoladowych lub posiekanej białej czekolady Wykończenie Przynajmniej 0,5g truskawek pozbawionych truskawek i pokrojonych w połówki i ćwiartki) Kilkanaście ciasteczek oreo pokruszonych na grube kawałki Wskazówki Spody Nagrzej piekarnik do 180 stopni i przygotuj dwie 20-cm formy do ciasta, które wyłożysz papierem do pieczenia. W malakserze zmiksuj ciasteczka oreo na drobny miał. W dużej misce wymieszaj cukier z mąką, kakao, oreo, proszkiem do pieczenia, sodą oczyszczoną i solą. Dodaj jajka, mleko, olej oraz ekstrakt waniliowy, po czym ubijaj wszystko mikserem na średnich obrotach do momentu dokładnego połączenia się składnikiów. Wlej wrzącą wodę, cały czas mieszając szpatułką, a następnie wsyp okruszki oreo, jeszcze raz mieszając całość. Tak przygotowaną masę przelej do przygotowanych wcześniej form. Piecz spody ok. 40 minut, sprawdzając na ok. 5 minut przed końcem pieczenia, czy patyczek włożony w środek ciasta wyjdzie czysty. Jeśli tak się stanie, to wyjmij spody z piekarnika. Po 30 minutach wyjmij baty z formy - przenieś je w innne miejsce i wystudź tam do końca. Krem miętowy Zmiksuj w dużej misce mascarpone z połową cukru pudru, kroplami miętowymi i barwnikiem, aż do uzyskania jednolitej i gładkiej masy. W osobnej misce ubij śmietanę z resztą cukru pudru na sztywno. Połącz zawartość obu misek i miksuj ponownie do momentu, aż wszystko dokładnie się wymiesza. Możesz w tym momencie dodać ew. szczyptę barwnika więcej i poiksować krem dalej. Na końcu wprowadź kropelki czekoladowe przy użyciu szpatułki. Polewa z białej czekolady Podgrzewaj śmietankę w rondelku na małym ogniu, aż będzie gorąca, ale nie zagotowana. Rozlej śmietanę po czekoladzie i mieszaj, aż biała czekolada się rozpuści. Budowanie tortu Przekrój każdy z dwóch blatów na pół. Wysmaruj jeden spód kremem miętowym, po czym połóż na nim truskawki wraz z pokruszonymi Oreo, a całość polej ganaszem z białej czekolady. Powtórz to samo z każdą kolejną warstwą, aż skończą i się spody. Stonerchef Jesteśmy parą, która spędza ze sobą 24 godziny na dobę - razem pracujemy, śpimy, gotujemy, usługujemy kotom i czasami nawet oddychamy w tym samym tempie. Uwielbiamy naturalne produkty i rozpustę na talerzu, a alergię mamy jedynie na ludzką głupotę. Jeśli już nie możesz się doczekać, by chmura tajemnicy opadła na dobre, wejdź TUTAJ.

oreo w białej czekoladzie